Prawdopodobnie w najbliższym czasie ktoś rozsądny zaproponuje zmianę ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej wprowadzając do przepisów karnych dodatkowe zapisy chroniące nieskazitelną przeszłość byłego prezydenta RP Pana Lecha Wałęsy. Prawdopodobnie do art. 55 tejże ustawy, zostanie dodany ust. 2, który będzie brzmiał „Kto publicznie pomawia Lecha Wałęsę o współpracę z komunistycznym aparatem represji jako agentem o pseudonimie „Bolek”, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3, karze ograniczenia wolności, albo grzywny.
To tak dla odróżnienia od tak zwanego kłamstwa oświęcimskiego, powszechnie na świecie uznanego za przejaw rewizjonizmu historycznego, proponuję wprowadzić pojęcie „kłamstwa gdańskiego” W naszym ukochanym kraju, co rusz ktoś dobiera się do przeszłości legendy sierpnia 1980 r. Lecha Wałęsy. Nie trzeba być nazbyt bystrym, aby się domyślić, że działania takie podejmują jego zajadli wrogowie. Tymczasem kwestia agenturalności Lecha Wałęsy została już raz na zawsze i po wielekroć wyjaśniona. Posługując się językiem prawniczym, jest już faktem notoryjnym, na potwierdzenie którego nie potrzeba przeprowadzać dowodu. Tymczasem co chwila, ktoś z uporem godnym lepszej sprawy ciągle wraca do tej sprawy wywołując zamieszanie.
Jako obywatel Rzeczpospolitej nieco już zmęczony wyjaśnianiem już wyjaśnionego i tęskniący za innymi tematami w mediach publicznych polskich i niemieckich apeluję.
Niech Sejm Rzeczpospolitej uchwali zmiany w tej ustawie w sposób przeze mnie zaproponowany i raz na zawsze zapewni spokój staremu schorowanemu człowiekowi, który być może zbyt wiele zasług sobie przypisał, ale mimo tego jest wielki i nie zasługuje na to aby idąc ulicą był obszczekiwany przez włóczące się po okolicy agresywne kundle. Spokojny obywatel bez wątpienia ma do tego pełne prawo.
